poniedziałek, 30 lipca 2012

krótka pora deszczowa

Wydawałoby się, że piekne lato skończyło sie tak nagle, jak sie zaczęło.
Sobota była dla mnie cięzkim dniem. Gotowanie,prace domowe,a potem wizyta u mamy: próby polepszenia jej nastroju, drobne zabiegi kosmetyczne, no i walka z nawracajacym bólem głowy - najwyraźniej biała magia czarnego ojca Johna przestała działac:-(
 Wieczorem Divina pojechała do Mielna, by swoim spiewem uswietnic zakończenie mistrzostw karaoke-nie mogła brac w nich udziału ze względu na prace,a przede wszystkim katastrofalny stan gardła wówczas.Po telefonie od organizatora wstapiło w nią nowe zycie: zastanawiała sie nad wyborem repertuaru, szukała swoich podkładów, przypominała sobie słowa. Oczywiście wszystko na wariata;-). Mam wrażenie,że taki pośpiech i presja czasu ją mobilizują (odwrotnie niz mnie).W każdym razie ciszyła sie,że będzie spiewac dla ludzi i wróciła bardzo zadowolona, przywożąc mi pozdrowienia od Nathalie, mojej dawnej kochanej uczennicy.
A ja wieczorem, kiedy jej nie było zamierzałam wejśc pod prysznic, kiedy uświadomiłam sobie,że musze wyjśc jeszcze z panią Pies.Szybko narzuciłam na siebie jeansowe spodenki, klapki i bawełniany luźny t-shirt, nie bawiąc sie juz w szukanie bielizny. Psica snuła się uparcie coraz dalej od domu nie zwaqżając na deszcz, który nagle sie rozpadał. Usiłowałam ja namówic do powrotu do domu, cała wkurzona, bo wielkie krople deszczu przemoczyły mi koszulke , która zaczęła sie lepic do ciała,a nie miałam ochoty czuc się jak kandydatka konkursu na osiedlową miss mokrego podkoszulka. Daremnie, pani pies po prostu mnie ignorowała, wykorzystując swój stan błogosławiony i moja tolerancje wobec przyszłej matki. Tak,że wróciłam do domku kompletnie mokra, z zażenowaniem krzyzujac ręce na biuście.
Jestem z reguły bardzo zachowawcza w tym kierunku, nie lubie epatowac seksualnością, wydekoldowane kreacje noszę rzadko i to od wielkiego dzwonu, nie wiem czy kwestia mojej wrodzonej skromnosci czy wykonywanego zawodu, bardzo zwracam uwagę, aby do pracy nie wkładac nic ze zbyt duzym wycięciem, a jeżeli już cos mimo wszystko wydaje mi się zbyt odkrywajace me wdzieki, pamietam zawsze o szaliku czy chuście, którymi maskuję newralgiczne obszary;-)Chociaż raz w tym roku zaliczyłam małą wtopę:skromna granatowa tuniczka w kwiaty, okazała się niestety troszę przezroczysta i było mi bardzo głupio podczas jednej lekcji.Od tego czasu nosze ją wyłącznie z bolerkiem.
I tak oto od ozywczego deszczu przeszłam do moich opinii na temat dresscodu i etyki zawodowej nauczyciela. Eh

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIły Gościu;-).Dziękuję za odwiedziny i mam nadzieję,że zostawisz po sobie dobre wrażenie.Jeżeli chcesz cos napisac zaprszam,ale jeżeli chcesz sie tylko wyładowac, wysmiac czy obrazic kogos, to nie jest właściwe miejsce. Życze dobrego dnia lub nocy;-)