sobota, 22 września 2012

sobota pod znakiem burzy

Burza własnie przetoczyła sie za oknem- przez póltorej godziny za oknem srożył się zywioł, ziemia drżała, a upiorne błyskawice rozświetlały sinym blaskiem mieszkanie-i było to jedyne źródło światła, bo wyłączyli (lub sam sie wyłączył) prąd na naszej ulicy.Było mi na prawdę nieswojo, z jednej strony wiedziałam,że jestem bezpieczna, z drugiej jednak udzielił mi sie pochmurny nastrój i przy co głosniejszym grzmocie wzdrygałam sie mimowolnie. Psy o dziwo przespały te kaprysy pogody, tylko jeden szczeniaczek czy własciwie szczeniaczka-bo mam na mysli nasza słodką Lulu tak sie dobrze ukryła, że nie mogę jej znaleźc.
Gdzies w oddali słychac jeszcze cichnące odłosy burzy,a jesienny deszcz siecze o okna
Divina ciągle w Turcji.Martwię sie trochę o nia, bo mamy słaby kontakt,ale mam nadzieję,że dalej miło spędza czas i ma duzo przyjemności z tego pobytu. Powtarzam sobie: brak wiedomości to dobre wiadomości i staram się w to wierzyc. Napisała mi,że na festiwalu jest bardzo wysoki poziom, więc na pewno trudno sie będzie przebic;szczególnie ,że w dziedzinie sztuki nie ma tak jednoznacznych kryteriów jak np w matematyce czy sporcie...Czy jurorzy dostrzegą jej piekny głos wśród innych pieknych głosów?
Czy wybrała własciwy repertuar na te imprezę?Nie wiem...Pozostaje więc czekanie

Z "dzienniczka lektur ": "Dziewczyna, która chciała sie zemścic" spólki autorskiej Roslund/Hellstrom i "Ósma ofiara" Andreasa Franza. Temat własciwie ten sam,ale w zupełnie innych ujęciach. Rzecz jest o handlu żywym towarem i prostytucji oraz przestępczości zorganizowanej trudniącej się tym obrzydliwym procederem.
 Książka Szwedów opowiada o młodej Litwince (ale równie dobrze mogłaby to byc Polka czy Ukrainka) przez 3 lata trzymanej w zamknięciu i zmuszanej do przyjmowanie 12 "klientów"( o niekiedy wynaturzonych zyczeniach )dziennie, katowanej, gwałconej,poniżanej. W pewnym momencie w zobojętniałej dziewczynie coś pęka i podejmuje z nieludzkim wrecz wysiłkiem karkołomną akcje, której rezultatem jest jej własna śmierc. Umiera, bo tak zdecydowała, nie potrafiac zyc dalej ze wstydem, który jej zgotowano,ale zabiera ze sobą mężczyznę, który -z racji swej pozycji- wzbudził w niej zaufanie i sprawił,że porzuciła mizerną ,ale spokojna egzystencję u boku matki i zaryzykowała :lepsze życie".Tfu! Słowo "wstyd" jest sloowem kluczowym, przewija się przez karty powieści w odniesieniu do różnych postaci i ma wiele kontekstów. Generalnie książka bardzo gorzka i przygnębiajaca,szczególnie,że koniec końców okazuje,się że Lidia zginęła na darmo, bo diabelskie koło kręci się dalej- ukazuje więc niewydolnośc systemu sprawiedliwości w odniesieniu do tego problemu. Autorzy bardzo solidnie przygotowali sie do jej napisania,w aneksie znajdziemy kopie oryginalnych dokumentów,jak i ich komenatrze do poszczególnych elementów fabuły mocno osadzonych w rzeczywistości.
Powieśc Franza urzeka dramatyzmem i emocjami. Nieznany morderca eliminuje po kolei osoby-niektóre z nich nader prominentne-jak sie okaże zaangazowane w handel zywym towarem, prostytucje i prostytucję dziecięcą.Książka jest świetnie napisana, autor potrafił ( świec Panie nad jego duszą) grac na emocjach. Atmospera zagęszcza sie, nie wiadomo, kto dobry ,a kto zły,a w odniesieniu do policjantów, prokuratorów i sędziów, kto przekupiony, kto nie;-(Zło jest potęzne i ma wiele obliczy. Dlaczego, dopiero kiedy wyciaga macki w nasza strone,zabiera nam ,to co ukochane i najdroższe, potrafimy je napietnowac i chcemy z nim walczyc? Ta refleksja dotyczy jednego z bohaterów książki, który także na końcu umiera. Bo nie ma po co życ..

Sms od Diviny- za 2 godzinki gala,nikt nic nie wie,a w poniedziałek rano będzie w domu;-)
Czas się brac za prasowanie odkładane juz drugi tydzien...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIły Gościu;-).Dziękuję za odwiedziny i mam nadzieję,że zostawisz po sobie dobre wrażenie.Jeżeli chcesz cos napisac zaprszam,ale jeżeli chcesz sie tylko wyładowac, wysmiac czy obrazic kogos, to nie jest właściwe miejsce. Życze dobrego dnia lub nocy;-)